Uczynny sąsiad zmuszony do wyprowadzki.
brak zdjęcia

Niedawno z naszej kamienicy wyprowadził się pan Grzegorz. Był dobrym, uczynnym sąsiadem, nigdy nikomu nie wadził, żył ze wszystkimi w zgodzie. Zawsze uczynny i pomocny – kiedy trzeba było wnieść lodówkę na trzecie piętro lub pomóc w malowaniu mieszkania sąsiadowi spod trzynastki. Niestety jego żona była jedynym właścicielem nieruchomości. Zdrada, jakiej się dopuściła, doprowadziła do tego, że pan Grzegorz musiał się wyprowadzić do rodziców. To okropne uczucie wracać na stare śmieci po dwudziestu latach mieszkania oddzielnie. Sąsiedzi oferowali mu pomoc, proponowali, aby wynajął u nich pokój lub wprowadził się nielegalnie do pustostanu na czwartym piętrze, jednak mężczyzna uniósł się honorem i nie chciał skorzystać z pomocy. Okazało się, że jego pokój w domu rodzinnym stał nietknięty, więc szybko przyzwyczaił się do spędzania czasu w tej nieruchomości. Zdrada żony jednak nie dawała mu spokoju, płakał po nocach i wył w poduszkę. Na szczęście załamanie nie trwało długo, ponieważ okazało się, że obok mieszka jego miłość z dzieciństwa.